Co TY możesz zrobić dla Australii?

Poruszę ten temat właśnie teraz, ponieważ sprawa odrobinę ucichła. Myślę, że spora część ludzi już zapomniała o tragedii jaka dzieje się w Australii. Ludzie piszą i mówią różne rzeczy. Raz bardziej, a raz mniej mądre. Temat budzi bardzo wiele emocji. Niewątpliwie dzieją się rzeczy straszne, ale… one dzieją się nie tylko w Australii. Tak, na temat Australii wiem tyle co nic. Jest daleko. Żyją tam zwierzęta, których raczej nigdy nie chciałabym spotkać. To mi w zasadzie wystarczy.

Pytanie, które jest tytułem posta, powinniśmy sformułować inaczej.

Co TY możesz zrobić dla Ziemi?

Co TY możesz zrobić dla samego/samej siebie?

Bo straszne rzeczy dzieją się albo będą się działy na całym świecie. Prędzej czy później. Czy tego chcemy czy nie, tak właśnie jest. Niezależnie od tego w co wierzymy albo jakie mamy poglądy, gołym okiem widać zmiany, które zachodzą w naszym świecie.

Niektórzy myślą, że to czcze gadanie. Co może zrobić jeden człowiek kiedy na świecie tyle samochodów, samolotów, fabryk, kopalni, elektrowni czy innych emitentów zanieczyszczeń?

Ja na to mówię: Jeden człowiek, który będzie “zarażał” innych swoim działaniem, może zdziałać wiele.

1. Możesz używać mniej plastiku. Jak?

  • Zamiast reklamówek jednorazowych można używać reklamówek czy pojemników wielokrotnego użytku, również plastikowych. Mogą też być szklane. Nawet jeśli już weźmiesz tą jednorazową siatkę to nie wyrzucaj jej od razu. Używaj jej wielokrotnie, aż faktycznie przestanie być użyteczna. Nie jesteśmy idealni i nie chodzi o to, żeby robić wszystko w stu procentach dobrze.

  • Zamiast pić wodę w plastikowych butelkach, kupuj wodę w butelkach szklanych albo pij kranówkę.

  • Wszystkie plastikowe opakowania używaj ponownie, jak najdłużej się da. Plastikową butelkę po wodzie mineralnej można rozciąć na pół. Z jej dolnej części można zrobić doniczkę, a z górnej można lejek. Nie są to ekstra sprzęty od projektantów na topie, ale czy nie da się za ich pomocą zrobić tego, do czego służą? Da się, zapewniam.

2. Możesz używać mniej wody. Jak?

  • Idąc pod prysznic spuszczasz zimną wodę, która jest w rurach, zanim ze słuchawki poleci ciepła woda? Zadbaj o to, żeby przy prysznicu czy przy wannie stało wiaderko a wodę wlewaj właśnie do niego. Możesz użyć jej na przykład do podlewania kwiatów czy mycia podłogi. Pomysłów na jej użycie jest wiele.

  • Płukając garnki czy myjąc owoce nie wylewaj wody. Możesz zużyć ją np. w toalecie.

  • Kiedy pada deszcz możesz wystawić przed dom wiaderka (czy inne pojemniki), które napełnią się wodą. Tą wodą możesz podlewać Wasz ogród albo kwiaty w domu.

3. Możesz szanować jedzenie i nie wyrzucać go. Jak?

  • Gotując mniej jedzenia. Jeśli ktoś będzie głodny po obiedzie, zawsze można zjeść małą kanapkę czy owoc. Świat się nie zawali.

  • Kupując mniej jedzenia. Promocje wcale nie są takie opłacalne, zwłaszcza jeśli wyrzucasz połowę tego co kupiłaś, nawet za pół ceny.

  • Dzieląc się jedzeniem, kiedy za dużo ugotowałaś. Możesz poczęstować sąsiadów, rodzinkę czy kogoś potrzebującego, kogo znasz. To da Ci wiele satysfakcji. Spróbuj, a przekonasz się sama. A satysfakcja będzie podwójna – nie zmarnujesz jedzenia i ktoś będzie najedzony.

4. Możesz jeść mniej mięsa albo w ogóle z niego zrezygnować. Mówię to z perspektywy kogoś, komu wydawało się, że nie jest w stanie żyć bez mięsa. Teraz widzę, że to nie jest takie trudne. Za każdym razem kiedy pojawia się myśl, że mam smaka na mięso przed oczami pojawia się obraz zwierząt prowadzonych na rzeź. Ochota od razu przechodzi. Rezygnacja z jedzenia mięsa to proces, który może trwać długo ale myślę, że warto podjąć to wyzwanie.

To tylko część zmian jakie ja wprowadziłam w swoim życiu. Mogłabym pisać o nich i pisać. Nie zmienię całego świata, nie ocalę go zapewne. Ale mam swój udział w próbie, jaką powinniśmy podjąć wszyscy. W próbie ocalenia tego świata. Innego przecież nie mamy. Więc nawet jeśli myślisz, że Australia nie jest Twoim domem, to wcale nie oznacza, że mamy o nią nie dbać. Dbając o to, co najbliżej wokół nas dbamy o cały świat.

Tylko dla siebie

Postanowiłam zrobić dzisiaj coś tylko dla siebie. Niekoniecznie musi to być coś wielkiego, coś co zajmie cały dzień. Zmiany mogą zachodzić powolutku. To kropla drąży skałę.

Po co? A po to, żeby nie zwariować. Nie zwariować skupiając się na innych i na tym, żeby innym było dobrze. Zbyt często jesteśmy tak zajęci innymi, że zupełnie zapominamy o sobie.

Czytam właśnie książkę pt. “Sztuka szczęścia. Poradnik życia” autorstwa Jego Świątobliwości Dalajlamy i Howarda C. Cutlera. A oto i fragment, który zapadł mi głęboko w serce. Będzie po angielsku bo książkę czytam po angielsku 🙂

Summarizing, he said, “As long as there is a lack of the inner discipline that brings calmness of mind, no matter what external facilities or conditions you have, they will never give you the feeling of joy and happiness that you are seeking. On the other hand, if you possess this inner quality, a calmness of mind, a degree of stability within, then even if you lack various external facilities that you would normally consider necessary for happiness, it is still possible to live a happy and joyful life.”

Czytam więc dalej o tej wewnętrznej dyscyplinie. Nie takiej dyscyplinie, która uwiera i przeszkadza, ale o takiej która uwalnia od potrzeby posiadania tylko i wyłącznie rzeczy materialnych. 

image-1807513_1280

Ciesz się tym co masz!

Czujesz, że masz za mało? Że to co masz, po krótkim czasie już Cię nie cieszy? Może masz za dużo i Twój mózg dostaje zbyt dużą ilość bodźców? Może to, co masz wcale nie jest Ci potrzebne, a jest tylko kaprysem?

Stań na chwilę, zamknij oczy. Zastanów się czy naprawdę masz za mało? Czy naprawdę brakuje Ci czegoś od czego zależy Twoje życie czy dobrostan? Może już masz to wszystko, a chwilowe kaprysy przesłaniają Ci to, co naprawdę ważne.

Doceń to, co masz zanim zachcesz czegoś więcej. Nie będziesz od tego ani szczęśliwsza ani lepsza. Będziesz szczęśliwsza kiedy dostrzeżesz to co (lub kogo) już masz 😉

A mamy skarby – takie nieodkryte, wielkie skarby.

treasure-1238318_1920

Dla higieny psychicznej…

Czasami człowiek musi, inaczej się udusi. Za Stuhrem.

Można pisać do folderu na komputerze, a można pisać do sieci.

O tym co ma wpływ na Kobietę, o Świecie. O tym jak zaskakuje, nie zawsze pozytywnie. O tym, że niezrozumiały. O tym, że piękny. O tym, że pozwalający odkrywać siebie i innych.

O tym, że życie może zaskoczyć i znudzić.

O tym, że dobrze jest spróbować cieszyć się tym co się ma, zanim zacznie się szukać czegoś innego, rzekomo lepszego.

I o wszystkim co mnie porusza i zmienia moją rzeczywistość…